Menu główne

W galerii:

kategoria: Maróz 4-11 VIII 2006 fotka nr: 5

Popłyneliśmy na drugi brzeg jeziora, do pensjonatu "wiatraki" - na kawkę

Brydż

W dziale brydż znajdziesz "abc brydża", konwencje brydżowe, tabele wyników i IMP, kalkulator rozkładów i rachunek prawdopodobieństwa w brydżu. Zapraszam!

Rozmaitości

Strona jest ciągle ulepszana - aktualnie pracuje nad oskryptowaniem, nie mogę zaniedbać też grafiki i treści, priorytetem dla mnie jest dział brydż. Dziękuję za wszystkie uwagi.

Aktualności

Kupujemy używane auto

Dodany: 30.11.2011, 15:54

Lepiej późno niż wcale - dziś kolejny wpis poświęcony samochodom a konkretnie zakupie wymarzonego cacka. Postaram się (niestety w dużym uproszczeniu, bo materiału jest dość na krótką książkę) napisać na co zwracać uwagę by zaoszczędzić czas (a przede wszystkim pieniądze) podczas kupowania auta. I pamiętajmy o jednym - nie kupujmy w ciemno! Jak ktoś jest leniwy i nie chce mu się nawet wstępnie zweryfikować auta to najlepiej od razu umówić się z mechanikiem na pełen przegląd! Wciąż jest niestety dużo osób które ufają sobie lub znajomym a oczywiście nikt Wam się nie przyzna, że kupił złom!

Przeglądamy oferty. 1 - szukamy auta w pobliżu. Niestety podświadomość działa tak, że gdy oglądamy "super" opisy różnych aut mamy wrażenie, że wystarczy przejechać kilkaset km dalej i auta są tam tańsze a w dodatku lepsze - nic bardziej mylnego! Samochody są wszędzie podobne i jeśli to sobie uświadomimy zaoszczędzimy dużo czasu i pieniędzy wydanych na paliwo i sprawdzenie auta w warsztacie. Oczywiście sprzedawca będzie przez tel. zapewniał, że auto jest super i tak dalej ale nie dawajcie temu wiary! Chodzi o to by przyciągnąć jak najwięcej potencjalnych klientów a potem jakoś ich "urobić" jak nie tą, to inną "okazją".

2 - nie szukamy najtańszych. Tanie mięso to psy jedzą, jeśli szukamy auta za pół ceny to znajdziemy, ale ... mniej więcej pół samochodu. Cena zawsze z czegoś wynika! Nie ma takiej opcji, żeby auto równie dobre kosztowało 50% mniej a okazje to się owszem trafiają - ale sprzedawcom którym udaje się opchnąć kompletny złom za połowę ceny normalnego auta. Jeśli chcemy kupić dobre auto musimy zaczynać od tych najdroższych, inaczej jak będziemy psioczyć, że 2-letnie auto za 40% ceny salonowej jest spawane, to sprzedający nas wyśmieje - bo czego oczekujemy za tą cenę? Lepiej poszukać auta starszego, ale lepszego! Poza tym cenę zawsze można spróbować zbić.

3 - czytamy i weryfikujemy opisy. Dzisiaj wielu sprzedawców inwestuje w profesjonalne przygotowanie auta do sprzedaży, które obejmuje "picowanie" auta, obróbkę zdjęć, wypasiony opis i osobę, która sprzedaje auto. Już na pierwszy rzut oka spory procent ogłoszeń wzbudza nieufność, przede wszystkim należy unikać ogłoszeń, gdzie zamiast treściwego i rzeczowego opisu auta pełno jest stwierdzeń mających działać na podświadomość typu: "igła", "lala", "okazja", "jak nówka", "jedyny taki", "nie jesteśmy komisem" (my tylko handlujemy autami), "nic nie puka nic nie stuka", "tuning", "dynamiczny i ekonomiczny" i tak długo by wymieniać, lista rzeczy mających wzmóc zainteresowanie ofertą obejmuje nawet montaż fotelika dla dziecka i zdjęcie razem z dzieckiem (obowiązkowo uśmiechniętym) co ma wzbudzać zaufanie (choć u mnie np. wzbudza tylko politowanie). Należy też zwracać uwagę na załączone zdjęcia oraz porównać podawane wyposażenie oraz parametry z danymi fabrycznymi. Często okazuje się, że wyposażenia przybywa a w silniku moc rośnie, należy też uważać na to, że często auto do zdjęć jest "doposażane" (np. w nowy komplet pięknych kół, które jednak nie są sprzedawane razem z autem). Jeśli sprzedawca kłamie podając np. zawyżoną moc silnika to mamy bardzo duże szanse, że pozostały opis ogłoszenia to także bujda na resorach a często nawet i to nie, bo sprzedawca nie ma w ogóle auta a chce tylko wyłudzić zaliczkę.

Dzwonimy. O co warto się pytać? Przede wszystkim o numer VIN auta (jeśli nie ma go w ogłoszeniu a mamy możliwość zdekodowania numeru VIN lub chociażby przeszukania sieci i bazy pojazdów kradzionych) i czy nie będzie problemu ze sprawdzeniem aut w dowolnym serwisie, na kogo jest zarejestrowane auto (jeśli nie ma polskich tablic to odpuszczamy, radzę poczytać czym grozi "umowa na niemca"), skąd pochodzi i co wiadomo o jego historii, w którym ASO był serwisowany i w jakim salonie kupiony (jeśli sprzedawca zaznaczył, że serwisowany w ASO i jest pierwszym właścicielem). W miarę możliwości staramy się zweryfikować te informacje, zadzwonienie do ASO nic prawie nie kosztuje a można się wiele dowiedzieć o aucie lub chociaż stwierdzić, czy sprzedawca mówi prawdę. Możemy też prosić o przesłanie dodatkowych zdjęć czy skanów dokumentów.

Oglądamy auto. To ostatni etap w którym my sami mamy możliwość zrezygnowania z planowanego zakupu bez angażowania naszego mechanika i warsztatu. Poniżej punkt po punkcie na co zwrócić uwagę:

Jedziemy do mechanika! To podstawowa i najważniejsza zasada! Auto MUSI obejrzeć postronna, obiektywna i znająca się na rzeczy osoba, nie żaden Heniu czy Franek z naprzeciwka tylko mechanik w dobrym warsztacie, gdzie będzie można wziąć auto na podnośnik, zdjąć osłony z silnika, sprawdzić kompresję, podłączyć komputer diagnostyczny i tak dalej.

Więcej informacji bez problemu można znaleźć w sieci. Jak czas pozwoli to za jakiś czas dodam też wpis w którym przybliżę trochę (bo pewnie napisać o tym można książkę) tematykę sprawdzania dokumentów auta. Pozdrawiam i miłego targowania się

komentarze [1] skomentuj

Naskrobał: Pilsener


Komentarze:

Dodany: 05.12.2011, 21:21

Skomentował: nnjnj

kokkkokokl


Powrót

Copyright © by Pilsener, mail: lp.pw@kereneslip